Mleko kokosowe – raport PETA
Wiele osób, które nie chcą wspierać okrucieństwa wobec zwierząt wybiera jako składnik swojej diety mleko kokosowe. Produkt roślinny bez dwóch zdań. Jednak okazuje się, że ma ono drugie dno. Aktywiści organizacji PETA odwiedzili 8 farm w Tajlandii, jednego z największych światowych eksporterów tego produktu. To głównie z Tajlandii pochodzi mleko kokosowe w puszkach, które można znaleźć m.in. na polskich półkach supermarketów.
Na farmach kokosowych w Tajlandii kokosy są zbierane przez małpki makaki. Przy pomocy metalowych obręcz na szyjach i łańcuchów są zmuszane do wspinania się po drzewach i zbierania kokosów. Małpki są uprowadzane ze swoich rodzin i domów, kiedy są dziećmi. Na farmach na których „pracują” trzymane są na łańcuchach, bez swobody poruszania się, utrzymywania kontaktów towarzyskich z innymi lub robienia czegokolwiek innego, co jest dla nich ważne. Ich zachowania wykazują klasyczne objawy ekstremalnego stresu. Doprowadzone do desperacji kroczą i krążą bez końca po jałowych, zasypanych śmieciami placach ziemi. Na tyle na ile pozwala im łańcuch, do którego są przykute. Przerażone młode małpy są zmuszane do wykonywania frustrujących i trudnych zadań, takich jak skręcanie ciężkich orzechów kokosowych, aż spadną z drzew z dużej wysokości. Jeśli próbują się bronić, wyrywa im się zęby, żeby nie gryzły.
Są transportowane w ciasnych klatkach, które są tak małe, że ledwo mogą się w nich obrócić. Niektóre są w tych klatkach przetrzymywane bez schronienia przed zacinającym deszczem.
Aby zarobić więcej pieniędzy na tych zwierzętach, niektórzy „właściciele” zmuszają je również do udziału w pokazach cyrkowych, w których zabawiają odwiedzających jeżdżąc na rowerach, strzelając do koszykówki i wykonując inne poniżające sztuczki.
Czy orzechy kokosowe muszą być zbierane przez makaki? nie, nie muszą
Ale małpy są wydajniejsze od człowieka. Samce małp są w stanie zebrać do tysiąca kokosów dziennie, podczas gdy człowiek około 80 sztuk.
Palmy kokosowe rosną nie tylko w Tajlandii. Uprawia się je w Brazylii, Kolumbii i na Hawajach. Tam zbiera się orzechy kokosowe przy użyciu humanitarnych metod takich jak hydrauliczne windy montowane na traktorach, chętni wspinacze, systemy linowe lub platformowe, drabiny lub poprzez specjalną uprawę tj. sadzenie drzew w odmianie karłowatej. Badania wykazały, że metody te są lepsze niż używanie małp, które nie potrafią odróżnić dojrzałych od niedojrzałych owoców, a dojrzałe orzechy kokosowe są obijane, gdy małpy upuszczają je na ziemię.
PETA wraz z demaskującymi proceder materiałami opublikowała apel, w którym wzywa, by „żaden przyzwoity człowiek nigdy nie wspierał wykorzystywania pracy małp i nie kupował produktów kokosowych z Tajlandii”. My się do niego przyłączamy. Gdy będąc w sklepie zapragniesz mleka kokosowego w puszce – sprawdź kraj pochodzenia. I dokonaj właściwego wyboru.